Tylko na Mystic Festivalu możliwe jest takie połączenie – pustynne boogie Eagles Of Death Metal może sąsiadować z symfonią grozy Cradle Of Filth. Do programu festiwalu dołączają również przedstawiciele współczesnego, amerykańskiego spojrzenia na metal: Whitechapel i Combichrist.
Cradle Of Filth
„Malignant Perfection” to najnowszy singel Cradle Of Flith i zarazem najbardziej precyzyjny opis sztuki tworzonej przez brytyjską grupę. Innym szyldom, od black metalu po wampiryczny gothic metal, zespół wymyka się bowiem już od wydanego w 1994 roku debiutu „The Principle of Evil Made Flesh”. Ekstremalna muzyka, erotyczna aura, erudycyjne teksty łączące światy tak (pozornie) odległe jak poezja romantyczna i horrory klasy B – porzućcie wszelką nadzieję, którzy wchodzicie do tej plugawej krainy.
Eagles Of Death Metal
Podobno przy wymyślaniu nazwy inspiracją dla Jesse’ego Hughesa i Josha Homme’a był nasz rodzimy Vader. Na szyldzie jednak się skończyło, bo muzyka zespołu to 100% rock’n’rolla w rock’n’rollu, to elektryczny blues z garażu postawionego na środku pustyni, w którym nikt nie trzyma samochodu, bo musi być miejsce na tańce. Propozycja tylko dla tych, co przychodząc na festiwal nie boją się spocić.
Whitechapel
W londyńskiej dzielnicy Whitechapel grasował w XIX wieku Kuba Rozpruwacz, ale znacznie groźniejszy jest Whitechapel narodzony w XXI wieku w Knoxville, w stanie Tennessee. Muzyka amerykańskiego sekstetu to nokautujący ciężarem i niepohamowaną brutalnością stop death metalu, groove metalu i deathcore’a. Są też melodyjne, wręcz liryczne fragmenty – po to, by uśpić waszą czujność, żeby później bardziej bolało.
Combichrist
Ich drugi album, zatytułowany „Everybody Hates You”, otwiera utwór „This Shit Will Fuck You Up” – i dziękujemy za uwagę, w sprawie Combichrist nic więcej dodawać nie trzeba. Amerykanie od początku tego stulecia wyznaczają własną ścieżkę pomiędzy metalowym ciężarem, industrialnym chłodem i bezdusznością elektroniki. Czasem brzmią jakby to wymyśliły i grały maszyny, ale sztuczna inteligencja nie ma odwagi, by zapuścić się w takie ciemności.