Odsłaniamy pierwsze karty – a tam same asy! Na Mystic Festival 2025 do Gdańska zapraszają In Flames, Exodus, Nile i Alcest. Widzimy się od 4 do 7 czerwca 2025.
In Flames
Ten płomień zapłonął na początku lat 90. w Göteborgu. Wydanymi w połowie tamtej dekady albumami – „Lunar Strain” i „The Jester Race” – Szwedzi nie tylko pisali swoją własną historię, ale kreowali nowy nurt ciężkiej muzyki: melodyjny death metal. Kiedy już zostali jego mistrzami, nieoczekiwanie skręcili na „Reroute to Remain” w stronę bardziej nowoczesnych, alternatywnych brzmień, otwierając cały ocean nowych możliwości, z których korzystają do dziś. Niezależnie od stylistycznych zakrętów, istota muzyki In Flames pozostaje niezmienna – melodie, które na długo wgryzają się w mózg równoważy czysta metalowa agresja. Nagrany w Kalifornii album „Foregone” (2023) najświeższym i najlepszym dowodem.
Exodus
Długo czekamy na Exodus na Mystic Festivalu, ale w 2025 roku to wreszcie się wydarzy – pionierzy i mistrzowie thrash metalu pojawią się w Gdańsku, by dać nam wszystkim lekcję przemocy. To jest ten zespół, którego gitarzyści ratowali w potrzebie Metallikę i Slayera, i którego muzyka inspirowała całe pokolenia do tworzenia ekstremalnego metalu najwyższej próby. Krótko mówiąc: może i media odmówiły im swojego czasu miejsca w Wielkiej Czwórce, ale to właśnie Exodus zbudował schody, po których inni mogli wchodzić na szczyt. Od „Bonded by Blood” i „Pleasures of the Flesh” po „Blood In, Blood Out” i „Persona Non Grata” – nigdy nie zawiedli, nie splamili się kompromisem. Będziemy zaszczyceni móc gościć tę żywą legendę na festiwalu.
Nile
Teksty Nile nie mówią wam całej prawdy o starożytnym Egipcie, bo… gdyby to było imperium tak potężne, jak brzmienie zespołu dowodzonego przez Karla Sandersa, nigdy by nie upadło. Zadebiutowali w 1998 roku wybitnym albumem „Amongst the Catacombs of Nephren-Ka”, dowodząc, że pogłoski o śmierci death metalu są stanowczo przesadzone. Od tamtej pory ten napędzony przez demony pustynny wiatr nie tylko nie osłabł, ale wręcz przybiera na sile, niszcząc wszystko, co napotka na swojej drodze. Tegoroczna, dziesiąta już płyta Nile, zatytułowana „The Underworld Awaits Us All” to przecież czyste dźwiękowe szaleństwo.
Alcest
Stéphane „Neige” Paut nie jest po prostu liderem Alcest – jest jednym z tych muzycznych wizjonerów, którzy prowadzą swoje zespoły ścieżkami dla innych artystów niewidocznymi. Owszem, dzisiaj kraina pomiędzy zimnym królestwem black metalu, pustyniami post rocka a skalnymi masywami shoegaze’u jest już doskonale znana, ale to właśnie Alcest rysował jej mapę, od wydanego blisko dwie dekady temu debiutu „Souvenirs d’un autre monde”, po tegoroczny album „Les Chants de l’Aurore”. A na koncertach? Zapomnicie, jak się nazywacie, tak was pochłoną te dźwięki…