Nie mają daleko, wystarczy przeskoczyć przez Bałtyk – w składzie przyszłorocznego festiwalu witamy czterech przedstawicieli znakomitej fińskiej sceny metalowej. To Apocalyptica, Beherit, Oranssi Pazuzui i Archgoat.
Ci z was, którzy byli w tym tygodniu na wyprzedanych koncertach Finów w Krakowie i Warszawie już o tym wiedzą, bo Apocalyptica zapowiedziała swój powrót ze sceny – do Gdańska, na Mystic Festival. Wiecie też, w jak znakomitej formie jest zespół, który właśnie powrócił do źródeł, do Metalliki, albumem „Plays Metallica, Vol. 2”, na którym gościnnie zagrali James Hetfield, Robert Trujillo i Dave Lombardo.
A wszystko zaczęło się w 1993 roku, kiedy studenci prestiżowej Akademii Sibeliusa w Helsinkach zapragnęli grać repertuar inny od tego, którego uczono ich w szkole. Tak wspomina to Eicca Toppinnen, lider zespołu: „Po prostu kochaliśmy Metallikę i chcieliśmy ją grać na instrumentach, na których potrafiliśmy grać, a tak się złożyło, że były to wiolonczele. Graliśmy w metalowym klubie w Helsinkach, po czym poproszono nas o nagranie albumu. Pomyśleliśmy, że facet sobie żartuje. Kto słuchałby tego szajsu na płycie? A jakieś pięć miesięcy premierze płyty, otwieraliśmy koncerty Metalliki”.
Statek kosmiczny napędzany siarką, grzybami i światłem księżyca. Jeden z najbardziej oryginalnych zespołów, jakie pojawiły się na metalowej scenie w tym stuleciu. Oranssi Pazuzu z jednej strony są nieodrodnymi synami mroku, ale z drugiej ciągną soki z rocka psychodelicznego i krautrocka lat 90. Zapuszczają się też na zakazane terytoria, rządzone przez Death Grips czy My Bloody Valentine, eksperymentują z elektroniką, nie hamują na zakrętach. Do końca roku jeszcze chwila, ale „Muuntautuja” już możemy śmiało uznać za jeden z najlepszych albumów wydanych w 2024. Jeżeli to wciąż jest black metal – bo jak inaczej to nazwać? – to znaczy, że black metal nie zna granic.
Kult będzie sączył się z głośników… Legendarny Beherit po raz pierwszy wystąpi w Polsce na Mystic Festivalu! Finowie pisali historię ekstremalnego undergroundu od początku lat 90., najpierw plugawym, chaotycznym black metalem, później lodowatą, antyludzką elektroniką. Zawsze szli pod prąd, zawsze byli osobni, zawsze o krok przed watahą. Od niesławnej płyty „The Oath of Black Blood” przez oficjalny, znakomity debiutancki album „Drawing Down the Moon”, aż po ostatnie okruchy apokalipsy – „Bardo Exist” i „WBRRR”.
Przez ponad 30 lat nie koncertowali w ogóle, by nieoczekiwanie powrócić na scenę w 2024 roku. Nie grają jednak często, każdy ich występ to wydarzenie – z tym większą dumą informujemy, że w czerwcu 2025 r. pojawią się w Gdańsku.
Kolejna porcja dobrych wiadomości dla fanów zła wcielonego – Archgoat będą siać zniszczenie ze sceny Mystic Festival 2025. To legenda ekstremalnego undergroundu, która narodziła się ponad 30 lat temu, rezerwując sobie miejsce w historii kultowym mini-albumem „Angelcunt (Tales of Desecration)”, wydanym w 1993 r. Na dużą płytę Lord Angelslayer i Ritual Butcherer kazali nam czekać ponad dekadę, ale do tamtej pory Archgoat już nie ustaje w wysiłkach zmierzających do zaprowadzenia piekła na ziemi.